Rano słońce za oknem już wstało.
Patrzysz, nowa pewnie czeka praca
Lecz ten dzień ty od Boga dostałeś
Czy to widzisz, ku Niemu myśl zwracasz?
Idziesz prosto, lecz nie twoje są kroki,
Piszę wiersze, lecz On je dyktuje
Myślisz, patrzysz i wciąż rozumujesz
Bo to wszystko ci Bóg wciąż daruje.
Ty w swej pysze sobie składasz dzięki,
Nowym swym sukcesem uniesiony.
Lecz nie widzisz z czyjej to są ręki
Wszystkie dary tobie przydzielone.
Czemu myśli błądzicie po świecie
Czemu tu, lub tam znowu biegacie
Przecież wszystko w swym Bogu znajdziecie
Co wam trzeba i czego szukacie.
Lecz me myśli znowu nieposłuszne,
Ciągle jeszcze w tłumy umykają.
I szukają szczęścia znów po świecie
Lecz nie znajdą, za złudą biegają.
I wiem jedno, że wrócą skruszone
Nie znajdując tego co szukały.
I upadną w pokorze przed Tobą
Długo będą w Niebo spoglądały.
Bo świat pusty, tylko złudę niesie
Która znika jak rosa po nocy.
A Bóg wszystko, cały świat nam daje
Więc Go kochać trzeba z całej mocy.
Za lasem tam gdzie drogi się schodzą
Stary krzyż rozłożył swe ramiona
I na ziemię Jezus z niego patrzy,
Gdy w swym bólu na drzewie tym kona.
Patrzy ciągle na las ten zielony
I na chude kartofli poletko,
I na zboże co w makach tak piękne,
Patrzy Jezus, choć cierpieć nielekko.
Kiedyś ludzie ten krzyż postawili
By im drogę pokazywał stale,
Jak nie zbłądzić czy to noc, czy śniegi,
Więc on mówił, wciąż mówił wytrwale.
I latami wskazywał im drogę
Tam przybity do krzyża, rękami.
Lecz nikt dziś już na krzyż ten nie patrzy,
Bo świat chodzi innymi drogami.
Ja wiem że jesteś wciąż przy mnie Boże
Wiem, że nie jestem w mym życiu sama
Więc nie boję się pustych pokoi
I wieczorów co trwają do rana.
Już nie czekam na telefon co milczy
I na listy, których nikt nie pisze.
Jesteś ze mną zawsze, ja wiem o tym
Głos Twój słyszę, wciąż słyszę Go w ciszy.
Jesteś gdy zasypiam, jesteś rano,
Ciebie witam myślą moją pierwszą
W każdy ranek, a żegnam w dobranoc.
Jesteś kiedy piszę długo nocą.
I nie patrzę już w okno z tęsknotą
I nie biegnę do drzwi, choć ktoś dzwoni.
Już nie jestem, już nie jestem sama,
Bo mam Ciebie Boże w sercu moim.
Niech modlitwa moja z serca płynie
Niech jej słowa dźwięczą tak jak wiersze
Niech rozjaśni wokół szarość ziemi
I niech wzleci ponad łzawym deszczem.
Niech rozświeci życia szarą stronę
Niech rozjaśni smutek każdej myśli
Bo jej słowa do Boga wciąż płyną
Więc zadźwięczą rymy tak jak pieśni.
Niech modlitwa płynie rano, wieczór
Niech rozbrzmiewa miłością najczulej
Niech ukoi to co było smutkiem
Niech uleczy to co było bólem.