Przez Anonim1999 dnia sobota, 09 luty 2019
Kategoria: WIERSZ

Strach.

Moje myśli zabłąkane jak zawsze,
Dzisiaj raczej jestem w bagnie, na dnie. 
Nie mogę odpocząć we śnie ,tak bardzo męczą mnie te dnie.
Głosy w mojej głowie jęczą, są strasznie źle.
W mojej głowie żyletka już się sama tnie.
I wcale nie szkoda mi mnie.
Jak tu ogarnąć się?
W koło przeszkody ,przeszkadzają istnieć mi.
Może to samo przeszkadza i Ci?
Świat kłamstwa i obłudy,
doprowadzają już czasem do nudy.
Równocześnie męczą optymizm już i tak chudy.
Wkoło głuchy chaos, wrzaski i piski.
Znowu wpadłam w potrzaski złych myśli. 
Słychać cicho tętnienie mojego serca,
ktoś mi w nim ostro dziurę wykręca.
Ono ledwo funkcjonuje, wszystkie barwy są ponure.
W duszy nastrój zimny, chłodny a do ucha docierać będzie marsz żałobny.

 
Leave Comments