Na jednej nodze
Skacze na jednej nodze
omijam deszczu kałuże
zabłocone dziecko beztroski
chlapaniem nieba rozchmurzam
Choć w kaloszach woda
gil wisi do samej brody
wycieram rękawem rozterki
wskakuje do lepszej pogody
Żaba spogląda krzywo
jak to jest o mój Boże
ja na czterech łapach skaczę
a ten na jednej nodze
Pewnie wyglebi się zaraz
ni ziębi mnie ni grzeje
ale jak będzie leżał
przynajmniej się pośmieję
Gdy tracę równowagę
bo trwa to już za długo
żeby nie wdeptać w gów..no
dostawiam nogę drugą
Stanąć twardo na ziemi
z trosk człowiek się wygrzebie
stopy niech w błocie grzęzną
ale nos trzeba mieć w niebie
Komentarze 3
Pozdrawiam marmurze, fajne zakończenie.
Pozdrawiam Kazimierzu i dzięki za czytanie .
https://www.youtube.com/watch?v=_gu9KKxhMa8
Pozdrawiam Kazimierzu i dzięki za czytanie