Pożółknięciem
Obudzone dziecko w środku życia
bezbronne stoi na polu bitwy
przestraszone wczorajszą niepogodą
walczy o okruszki pańskiego stołu
Żebrak miłości otulony starym kocem
strzępami szczęścia zamglonymi
kiedyś dostawał ciepłe mleko z miodem
i z marchewki sok w słoiku ,witaminy
By dorosnąć mógł w zdrowiu fizycznym
lecz skrzydło dziurawe anioła
nie zasłoniło deszczu i piorunów
one serce raniły skutecznie , zwapnienie aorty
Wsiadam do starego grata z nadzieją
niech wiezie w łąki zielonej łagodności
ledwo co perkoce zbieżność kół niezbieżna
wywożą na manowce rozczulania się nad sobą
Kto zrobi to jak nie ja sam
kto otuli miłością w chłodny wieczór
herbatę z cytryną zrobi i posłodzi
kto strzepie mole rozstania
Wykasłuję bakterie wirusy złości
w ręcznik papierowy z łzą zabłąkaną
wycieram nos tak oczyszczam organizm
z wielu zadr i zapomnianych trosk
Dziecko patrzące w gwiazdy zdziwione
z grymasem niewygodnego przebudzenia
liść pożółknięciem zraniony
odczuwam , ciszy ukojenia we mnie nie ma ?
Komentarze 3
Witaj. Zawsze piszę to, co myślę .. i właśnie to uczynię. Jestem zagorzałym przeciwnikiem wierszy stychicznych (ciągłych, bez podziału na strofy), które są - i owszem - stosowane w poematach, bajkach ..
Natomiast te z podziałem dają mi większą możliwość do "przetrawienia" już przeczytanej treści, często akcentowanej właśnie przez przerwy pomiędzy strofami. I to byłoby na tyle - a przecież do autora należy wybór.
Pozdrawiam.
bardzo dobry wiersz marmurze
zapis pozwala na zatrzymanie nad treścią
podobają mi się metafory i temat,który poruszasz
dobrej niedzieli przyjacielu
W wierszu wiele się dzieje, tak jak w samym życiu. Pozdrawiam serdecznie Marmurze.