Do Nieba dotrę

Do Nieba dotrę po gwiezdnej drabinie
Choćby to trwało sto lat albo więcej,
Słońce okrążę i gwiazdy ominę
Iść będę ciągle, wciąż szybciej i prędzej.

I chociaż droga ta niełatwą będzie
To wszystkie trudy, wszystkie trudy zniosę.
Iść będę ciągle, ciągle naprzód, naprzód
Do Nieba prośby aż moje zaniosę.

A kiedy przyjdę do Bram Jego Jasnych
I kiedy stanę u stóp Stwórcy Pana
Kiedy z modlitwą moją aż tam dotrę,
To padnę, padnę, padnę na kolana.

I sercem moim wyszeptam me modły,
Grzeszne me czoło schylając w pokorze
Wierząc głęboko, że Bóg mnie wysłucha
Niech będzie Chwała Tobie Ojcze Boże.
Czasami
Podaj dłoń mi Aniele
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
czwartek, 02 maj 2024

Zdjęcie captcha