Do Was się zwracam młodych dziedziców,
Wolności uzyskanej przez waszych rodziców.
Pokłońmy się nisko ofiarom Workuty, Kołymy, Magadanu,
Czy lasów Syberii i stepów Kazachstanu.
Chwała Bohaterom !
Obudzonym w środku nocy 10 lutego.
Cześć ich Pamięci !
I kolejnym z kwietnia trzynastego roku czterdziestego.
Cześć ich Pamięci !
Wywiezionym czerwca dwudziestego dziewiątego.
Cześć ich Pamięci !
I tym z czerwca roku czterdziestego pierwszego.
Cześć ich Pamięci !
W bydlęcych wagonach z dziurą w podłodze,
wiezionym na Syberię i do Kazachstanu.
Cześć ich Pamięci !
Umarłym w wagonach i pozostawionym przy torach.
Cześć ich Pamięci !
Dzieciom i dorosłym wiezionym 4 tygodnie.
Cześć ich Pamięci !
Nowo narodzonym dzieciom na słomie w wagonie.
Cześć ich Pamięci !
Skazanym tylko za to, że byli Polakami.
Cześć ich Pamięci !
Zanoszącym litościwe modły do Boga.
Cześć ich Pamięci !
Błogosławiony Władysławie Bukowiński.
Módl się na nami !
Mieszkającym w barakach czy lepiankach.
Cześć ich Pamięci !
Nie mającym chleba powszedniego.
Cześć ich Pamięci !
Chorującym na tyfus, czerwonkę, malarię
i pogryzionym przez pluskwy i wszy.
Cześć ich Pamięci !
Dzieciom umierającym na rękach matek.
Cześć ich Pamięci !
Ciężko pracującym w lesie lub w polu.
Cześć ich Pamięci !
Żyjącym bez księdza i sakramentów.
Cześć ich Pamięci !
Ograbionym z majątków na Kresach Wschodnich.
Cześć ich Pamięci !
Płaczącym z tęsknoty za Ojczyzną.
Cześć ich Pamięci !
Niosącym codzienne brzemię Golgoty Wschodu.
Cześć ich Pamięci !
Spoczywającym w bezimiennych mogiłach.
Cześć ich Pamięci !
Święty Rafale Kalinowski Patronie Sybiraków.
Módl się na nami !
Związek Sybiraków kończy 95 lat.
A początek Związku był na ziemi katowickiej,
Z dzielnych żołnierzy 5. Dywizji Syberyjskiej.
W 28. roku na Zjeździe w Warszawie,
Pochylono się nisko tej istotnej sprawie.
Po długich debatach zebranych delegatów,
Powstał w stolicy Związek Sybiraków.
Pierwszą honorową legitymację nadano wielkiemu,
Marszałkowi Rzeczpospolitej Józefowi Piłsudskiemu.
W wyniku głosowań zebranych delegatów,
Wybrano Zarząd, Prezesa i statut Sybiraków.
Potem przyszła wojna, zsyłki i boje,
Był Katyń, Charków i Miednoje.
A dalej Kotłas, Workuta i Wiatka,
Wołogda, Norylsk, Kołyma i Kamczatka.
Wygnano Was z Polski na długie miesiące,
Z głodu i choroby zginęły Was tysiące.
Lecz i tam na tej obcej Ziemi Nieludzkiej,
Ruszyliście do wojska bronić sprawy polskiej.
Pod Monte Cassino i Bolonii w ziemi włoskiej,
Czy pod Lenino, na Pradze i Wale Pomorskim.
Wszędzie żołnierz-Sybirak ze skromnym prowiantem,
Toczył ciężkie boje z niemieckim okupantem.
Wojna się skończyła, Polska się zmieniła,
Czy kiedyś będzie taka, jaka była?
I wtedy postał robotniczy ruch „Solidarności”,
Otworzyła się nowa droga do wolności.
Związek mógł dokonać swej reaktywacji,
Działacze dostali sił i motywacji.
Zniesiono szybko zasłonę milczenia,
Możecie pisać książki, wiersze, wspomnienia.
Byliście wtedy dziećmi, dziś na emeryturze,
Bądźcie zawsze zdrowi, żyjcie jak najdłużej.
Niechaj dobry Bóg Wam zawsze Błogosławi,
A młodzież w szkołach Wasze imię sławi.
Ucichły na polach salwy armatnie,
W lasach zamilkły strzały ostatnie.
Skończyła się I Wojna Światowa,
Na II RP Ojczyzna gotowa.
Musiały minąć sto dwadzieścia trzy lata,
By Polska wróciła na mapy świata.
Na grobach powstańców zakwitły już bzy,
Na twarzach matek wciąż płyną łzy.
Piłsudski, Korfanty, Daszyński,
Witos, Dmowski, Paderewski.
Pomimo wielu różnic i rozbieżności,
Zostali Ojcami naszej Niepodległości.
Żółkiew, Berdyczów oraz Lwów,
Wilno, Tarnopol czy Stanisławów.
Minęły lata i długie tygodnie,
To znów polskie miasta - Kresy Wschodnie.
Trzydziesty dziewiąty rok potem przychodzi,
Wojskiem niemieckim Hitler dowodzi.
Ogromne działa na Polskę wytacza,
A potem na Kresy Stalin wkracza.
Polskich oficerów morduje w Katyniu,
A UPA ludność morduje na Wołyniu.
Polaków teraz czeka Syberia,
Bo tak rozkazał Ławrientij Beria.
Kołyma, Workuta i Kazachstan,
To tam nowe miejsce ma „polski Pan”.
Z tęsknoty wylanych łez morze,
A zamiast ciepła polarne zorze.
Wojna się kończy, rolnik bierze bronę,
Lecz polski orzeł stracił koronę.
Blisko pół wieku minąć musiało,
By wiatrem wolności znów zawiało.
Dziś Polska w Unii, w Sojuszu NATO,
Dziękujemy naszym wszystkim przodkom za to.
A serca nasze jedna myśl obiegła,
By Polska już zawsze była Niepodległa.
Czwartkowej nocy, gdy wszyscy spali,
Zaczęły wybuchać bomby w oddali.
Od tego dnia świat już będzie inny,
Całej tej tragedii Putin tylko winny.
Pod pretekstem rodaków ratowania
Obudził Ukrainę z Pokoju i spania.
Wkraczają czołgi i wozy pancerne,
Lecz ludzie Ukrainie mają serca wierne.
Spadają bomby na osiedla i szkoły,
Raniąc i robiąc wielkie padoły.
A do nich krew Ukraińców płynie,
I tylko z tego ten bandzior zasłynie.
Lecz serca do walki zapału pełne,
Stają w obronie kobiety dzielne.
I choć Ukraina od tygodnia płonie
To gwarantuję, że duch nie utonie.
Powstań narodzie dumny i dzielny,
Do walki wzywa Cię dzwon kościelny.
Wróg też już wkrótce trafi za kratki,
Za swoimi synami płaczą wroga matki.
Trzymaj się dzielnie droga Ukraino
Niedługo woda zamieni się w wino.
I chwała z niebios na kraj popłynie,
Chwała Wolnej, Niepodległej Ukrainie.
niczym napiszę te wszystkie słowa, uleczę się od nowa, a i uwierzyłem, że podasz Mi swą Pomocną dłoń,
wcześniej buliłem słono, nie poddawałem się, a i oddawałem ile mogłem, widzisz, oddawałem się Całym Sobą - ze Mną:
... twe wszystkie Błagania, starania, dziś już ich nie ma,
i od niechcenia,
prości za ... przykryci W: ścisłości, wiecznej -;przykrości;- z wyboru "drania" - i: olania, - (i: Ocalenia)...
.-Tego Największego, a zarazem głuchego kamienia; -
'ohydni ludzie, -
jeszcze są; -
muszą mieć wszystko, co tylko chcą
aby być miłym, to tylko wchodzą, -
nie pomagają, jedynie udają, i boczą się tak byle jak
- krytykują,-
- uważając za właściwszych, że Foczą się tak,
gdy ssą; buntują swój lud;-
ohydni ludzie, - krzywdzą z niedowierzania;
nie umierają, za kawał drania,
umieją pojąć, co miał i był do stracenia,
dodawał, a innych nie miał,
nie do płacenia, za czas starania się:
- nie wiedzą po cóż żyją, a co tylko chce,
- i tylko pogardą mówią; ludzkim wspomnienia;-
byle brną; -
nawet nie czynić potrafią, tak są bez nóg i rąk, - do wód:
jedynie rózgą na człapią, tak wymachując niczym pędzący pociąg, bez ładu i porządku, dla bomb;
co w ustach swych ich gorzki smak, do wypełnienia:
od żyta do morza, tego szerokiego koryta; - ożywia,
którem potem jest inny, jak Ja, też chcą, - tylko se wziąć, -
powiedźmy wprost, kipnąć, i zaraz klękać - ty kląć, - ...
'bezwstydni ludzie o pyszni są, -
,a i bogaci, tyle bez ducha, brudzić chcą, pogardzając kpiny;
:Prze czyści :Są: Właściwi: :możliwie życzliwi:
ohydzą się siejąc same zgorszenia;
o zgrozę z czyjegoś Błagania następnie istnienia, -
i chcą; -
- bezwstydni ludzie, lepszymi się uważają; -
ohydni znoszą swą dumę; wywyższali się,
zataczając o krąg: piorunem!
nic z siebie nie dali;- bo ucieka stąd;-
z nie dowierzenia, jak i: nie zadowolenia, - że są;
,a wiedzmy jacy przecież jest życie mną...,
tu z czyhego mienia; - nim obumierają z kamienia;-
Rodzą się bez serca i ludzkiej fali; -
Z twarzy Hitlera, i z wapienia, by ludzie się bali,
gubiąc sporo długich lat...
śpią tuż obok lenia, ich cienia, nastawiając na sporo głucho ślepotnych sępów nakarmienia,
głupio budząc same rozterki, rodzące nieszczęścia, i od godzenia;-
Me wszystkie marzenia, które :i miał; - i czego to Pragnął i chciał: od lat, wyczekał:
co które to są potem, by iść gdzieś do siebie,
tu się spojrzało, w parzyste westchnienia: w Mym niebie*
,a i stawiając ten pierwszy kroczek:
,a i nie: a: do kwieciem, dudnić się z roczkiem, i otrzeć łzy szerokiem, gdy Mój :tato wie,
,on dudnić huśtawką; - chce, nastawiając,- kto zwiewa, za; ,,,
,i potem śpi, za jeden rok, słuchając swą broń; -
z pukawką, - zwalniają;- swe życia,
którym to słodko się witał, - policja.
:Wtem głaz idzie i płynie się w oddali:
niczym po sobie, to echem się zgrali:
a' i tyle jest i był skłonniejszy od Piotra, sławniejszy o w pali: : ich wrota...
Słowo (nie jakimi) - to jakim Harańczykami, Harcerzami Lojalnymi i słownymi się wdali,
- którego nikt przecie nie widział, a uśmiał,
:została histeria przebita;-
"skoro ciał" - tu: wyklęta, była obita, - czekała na swego chłopa, tyle lat, by wyjść ze smoka, prawie w obłoku tu lał-
I: widziano, widziano widmo proroków,- gdy ich wbijano o smutnym wzroku
:wdzięczności się szuka, o gołej słowności, skromni, i prości,
niczym: Doskonałe Bożemu w Skłonności: W: Miłości. I: z uroku-
I Prawd jest już kilka, nie jedna, druga, ...
co ich nie widać, nie słuchać, a gołym okiem, co ciąży na niebie, iść już do siebie - łzy smoków, to sobie tak swobodnie spływać, -
- mu podał dłoni przecie nie raz,
jak czysta rzeka: po swój skarb: nie trzecia,
- nie jakaś kłoda, zamulająca dziś szczeka; a o zachodu, poezja czeka, w mym progu:
I: Walcz! i Bądź dzielny: Bez przerwy!*
,i niechaj nastanie się wiekuista nagroda - cała zagroda, moja woda:
co od piłkarza, jest i druga, i: dla pieniędzy, cała druga.
Teraz jest i była mowa:
dobitna głowa!.
I: przyszło słono do kamienia, to ono, to ono go zmienia!.
I: przeszła się cała dolina, oh mina, ta gmina, nie wina!.
I: poszła do swego zbawienia, od chrzczenia, bez własnego mienia...
czym blisko się trzyma ta rafa koralowa, dudni ta nowa, dudni ta wiekuista zaraz, zmowa!!.
czym bliżej się zbliża do Serca, to zbliża się ta kałuża pozerca!! Nie duża, nie ładna, lecz Sprawiedliwa, jedynie zgrabna*
czym jaśniej się zgaśnie, tym światło się cała ta nowina, kraina bezludna, w Belzebuba, i kmina;-
czym zgaśnie się w światłach okrutna, zbłądzi się własna mucha w o uchach!.
I: beznadzieja - bryndza duża, jaka to wielka, i hała|. pistacje są w figurkach i chałach, I: gracje, -
w pazerkach i strzałach, i literkach:
Mości się właśnie ocudza: co Kocha się własna Róża: Miło mi, Ah Mi: Mi: * Mi: **
Dawid "Dejf" Motyka
była skuta i zabrana Ojczyzna moja kochana !
11.11.2020
Z tobą każdy dzień był inny
jak na Helu malownicze wydmy
miasteczko wesołe w Chorzowie
zapach wody na statku po Wiśle
Wołodyjowski w filmowym obrazie
Zamek Królewski w Krakowie
kalwaryjskie dróżki pokutne
cudowna Pani w Częstochowie
Giewont przy strużkach potu
w promieniach słońca otulony
Zakopane z dorożką i stukotem
kopyt przepięknych siwków
sen radosny pod namiotem
i w stodole na lawendowym sianie
w pracy na biurku miałeś moje rysunki
oprawione w różnobarwne ramki
dotykałem drzew na barana noszony
nauczyłeś mnie gwizdać na palcach
przy puszczaniu pierwszego pociągu
bujać się na drewnianym koniku
i płynąć łódką z prądem wezbranych fal
wpoiłeś mądrą wolność z jasnymi granicami
miłość do Ojczyzny z bogactwem dziejów
z wartościami symbolami i kulturą
dzięki za życie wychowanie rozmowy
za bliskość czas poświęcony
za to że byłeś moim przyjacielem
darując najcenniejsze serce
dzisiaj jestem pod kapeluszem jabłoni
tam gdzie często siadaliśmy razem
widzę ciebie w wiklinowym fotelu
bystrego dobrego w życzliwym uśmiechu
tato za miłość i szczęście dziękuję
Kazimierz Surzyn
O czym pisać, nie wiem sama
Siedzę w domu, a na dworze
deszcz zacina dosyć mocno
krople uderzają w szybę
i jest bardzo mokro, a ja
wyglądam przez okno.
Radio sensacje zapowiada
plotki wyskakują jak z rękawa.
LEJ DESZCZYKU LEJ ! ! !
Niechaj wsiąka woda
w spękaną słońcem ziemię,
będą rosły nasze plony,
bo kraj nasz potrzebuje twej osłony
nie w postaci huraganów, błysków, grzmotów,
lecz ogłady w zwadach MĄDREJ RADY
aby zaistnieć mogły
NOWE DZIEJOWE UKŁADY.
LEJ DESZCZYKU LEJ, ABY NASZ POZIOM
BYŁ NAJLEPSZY, NIE TEN TRZECI
ALE PIERWSZY.
Tego czyli Wszystkiego Najlepszego
CAŁY POLSKI NARÓD
Życzy 3 MAJA 2020
Niejedna zbroja w grobie pamięci zachrzęści
na kruszenie kopii o krew przelaną
Niejeden dzwon bije który odlano
zamiast armaty w wojnie na słowa i pięści
Ty co opluwasz macierz co dnia bez ustanku
niech ci tę plwocinę w kamień obrócą
I za siebie jak najdalej odrzucą
za te srebrniki na koncie w szatańskim banku
I za słowa które smakują jak trucizna
jad gadzi jest przy nich jak panaceum
Ty co patriotów chcesz zburzyć muzeum
za ciebie także krwawiła twa ojcowizna
Lepiej zamilcz nim wyrwą ci język plugawy
ty nie robisz na piersi znaku krzyża
Jak Jurand gdy naszych braci poniża
twój głos tych którzy zawsze byli i są prawi
Dobro ojczyzny najwyższą zawsze jest ceną
bój się Boga za te kłamliwe brednie
Oni się modlą nawet w dni powszednie
byś został też człowiekiem a nie nędzną hieną
Nad Ojczyzną znowu przeszła burza wyborów
cisza była tylko tamtej jednej niedzieli
a książę marząc o władzy jeszcze w Brukseli
tak mało Dowgirdów a tylu elektorów …
Nad Ojczyzną znów tumany i czarne chmury
nie ustały rodaków o ich racje waśnie
jeszcze któryś Brukseli pewnie i przyklaśnie
lecz Sobieski z głowy wybije mu te bzdury …
Powróciła na piastowską ziemię
Ojczyzna nasza to jedyna
Listopad o tym przypomina
Serca biją mocniej gdzie brzemię
Kute dawniej w łańcuchu okowach
A ci co w niewoli tyle lat byli
Na niebo patrząc od tej chwili
Inwokacji do Boga powtarzali słowa
Europa w milczeniu słuchała
Pieśni w których chwała
Ojczyzny opiewana jest wciąż od nowa
Do wszystkich domów niech powędrują
Liryki i ody na Twoją cześć
Europa też wysłucha tę pieśń
Głosami rodaków obwieszczą na świat cały
Łany zbóż się pokłonią świeży chleb podarują
A słowa hymnu zabrzmią jako pieśń chwały
rany
uświęcone makami
o POLSKO
byłaś jesteś i będziesz
piastowską ziemią
NASZĄ ZIEMIĄ
wolności nie oddamy
kutej przez POKOLENIA
kłaniać się nie będziemy
europejskim salonom
my wiemy
co dla nas najlepsze
w ukochanym
DOMU NASZYM
rządzimy sami
Kazimierz Surzyn
11 LISTOPAD SWIĘTO
CAŁEGO POLSKIEGO NARODU.
Historia, kultura podstawą jej pamięci.
Ją wspominać trzeba i należy, jeśli
każdemu Polakowi na niepodległej
ojczyźnie zależy.
Pokolenia zanim się jej doczekały,
trzęsienia, burze, błyskawice,
kraj nawiedzały i ukształtowały.
OSTOJĄ PATRIOTYZM, WIARA, WYTRWAŁSĆ
SIŁA DUCHA SZŁA W PARZE
TOTEŻ, PO 101 LATACH NIEWOLI
WOLNOSĆ OTRZYMAŁA W DARZE.
Należy mocno trzymać, nie pozwalać
na żadne wkręcenia, bo dla prawdziwego
PATRIOTY najważniejsza ojczyzny potęga,
wspaniała i bezpieczna ziemia.
POLSKA ZIEMIA
Jeżeli fundament jest mocny i trwały
żadne wichry losu, nie będą nim chwiały.
11.11 w NIEPODLEGŁEJ SWIĘTO
biało czerwone flagi powiewają, a POLACY
HYMN " JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA SPIEWAJĄ "
Jeszcze nie zginęła, żyje i ciągle rozkwita,
jak kwiaty i słońce wiosenne.
A jeśli kochasz ten dom rodzinny.
To jej służ i serce w ojczystych ścianach złóż
I szanuj jej zdobycze, aby zawsze dumna stała
i I BYŁA JAKO WZÓR NA SAMYM SZCZYCIE.
Odrzuciłaś bożki pogańskie
przyjęłaś wartości chrześcijańskie
koroną i berłem władałaś
wojny z wrogami wygrywałaś
Spętana w łańcuchy zaborców
omotana nienawiścią zdrajców
co w suknię czarną Cię ubrali
i wieniec kolczasty na głowę Ci dali
Bohater Piłsudski z Legionami
Myśliciel Dmowski z Narodowcami
Błękitny Haller konstruktor Niepodległej
Paderewski co Wilsona przekonał do sprawy polskiej
Beck Daszyński Dowbor - Muśnicki
Kasprzycki Korfanty Lubomirski Szeptycki
Rozwadowski Sikorski Sławek Sosnkowski
Śmigły - Rydz Wieniawa - Długoszowski Witos Żeligowski...
Pokolenia Polaków Żołnierzy co wywalczyli wolność
przez krew i rany przywrócili Polsce godność
Dziś w białej sukience dumna
koralami od Tatr po Bałtyk przybrana
z Orłem Białym w koronie
z Mazurkiem Dąbrowskiego w hymnie
Z Biało - Czerwoną co polskości chroni
z Krzyżem co wiary broni
piękna łagodna obowiązkowa
chrześcijańska solidarna honorowa
Tyś perłą najcenniejszą
Tyś ziemią najcudniejszą
Wisła muzyką fal niech Cię sławi
Niech Bóg Ciebie błogosławi
Kazimierz Surzyn
wykreślona z kronik świata
poraniona w bitwach i wojnach
tyle pochowała swoich dzieci
matek i ojców
nigdy się nie poddali
aż któregoś dnia
ptaki rozniosły tę nowinę
o wymodlonej wolności
po tylu latach
zakuta w obce kajdany
powróciła z tułaczki
bo przecież była
jak nie na mapie zaborców
to zawsze w sercach tych
którzy na zawsze ją pokochali
i zostanie
kiedy my żyjemy
nasza Polska
Trafiony strzałą prawdy upadł na ziemi zbrukanej
pychą nienawiścią i brakiem ludzkiego sumienia
jeszcze na moment uniósł głowę
w pękniętej przyłbicy
zawołać do boju chciał resztką
sił pospolite ruszenia
aby uderzyły we wroga na
ojczystej ziemi pokalanej
zapomniał kim sam był
teraz
leżał i konał bez gromnicy
w myślach kołatała mu się
ostatnia jedna myśl szalona :
,, przed nami kolejne bitwy
jeszcze bitwa nieskończona,,
lecz miecz mu rozsypał się
na kawałki w tej samej chwili
a zbroja pordzewiała na piersi,
która nosiła dumnie medale
rycerze jego rozpierzchli się,
którzy cudem na polu przeżyli
jakiś zakonnik nieopodal
odmawiał po cichu Gorzkie żale
dzień chylił się ku końcowi
niebo chmurzyło się czerwone
i wtedy pojawili się woje
na białych koniach na polanie
a zbroje ich były nowe
nietknięte jeszcze i tak lśniące
odbijało się w nich
niczym jutrzenka majowe słońce
OJCZYZNĘ WOLNĄ POBŁOGOSŁAW
DZIŚ PANIE
zabrzmiał śpiew a wraz
z rycerzami zaśpiewała cała okolica
a w tej samej chwili chmury
się rozstąpiły na nieboskłonie
i ukazała się rycerzom zdumionym
na biało Bogarodzica
która wyciągnęła do nich swe
niewinne i czyste dłonie
błogosławiąc im na nowy czas
bez fałszu, nienawiści i obłudy
a wraz z czarną rzeką kłamstwa
odpłynęły na zawsze wszystkie brudy
Ongiś
na Jej cześć
ale też na wieczną chwałę
Bogarodzicy
śpiewali rycerze tam na polach Grunwaldu
tej samej która małej Justynce i Basi
dwóm małym dziewczynkom z warmińskiego Gietrzwałdu
objawiła z nieba jako w polskiej Fatimie
gdy przez całe wieki żołnierze dzielni nasi
krew przelewali na obcej ziemi nierzadko
dzisiaj już niejeden w czarnej mogile leży
pochowany w ziemi co z polskiej jest macierzy
z dalekiego kraju przybył nasz biskup w Rzymie
który był Słowianinem
i polskiej ziemi synem
,,Pośród niesnasek Pan Bóg uderza
W ogromny dzwon,
Dla słowiańskiego oto papieża
Otworzył tron.,,
Inny poeta Polskę zwał krzyży krainą
gdzie pod zaborami trwali pod znakiem wiary
tak w moc krzyża wierzył młody Polak i stary
na sztandarach dzisiaj słowa wyhaftowane
Bóg Honor Ojczyzna
bo Polska jest jak matka
dziś tyle przemocy co dzień na świecie widzę
wiedz że nienawiść jest ślepa i nie tam droga
módl się z Polakami co w sercu noszą Boga
Boże chroń nasz kraj od wojen i zła wszelkiego
pobłogosław Ojczyznę z tronu niebieskiego
bo jako Polak Boga nigdy się nie wstydzę
na zawsze chcę zostać ze swym Królem i Panem
prosto z serca razem z polską całą rodziną
dzięki składam wciąż
za łaski Jego wspaniałe
Tobie dzisiaj
z ręką na sercu gram
bo tylko jedną Ciebie mam
matulu moja
przez lata liczne poraniona
aż pola przesiąknięte krwią
w Twojej ziemi dzisiaj śpią
rycerze którzy Ciebie strzegli
całe wieki
anioł nad nimi rozkłada ramiona
lecz nie na darmo oni polegli
i oddali swego ducha
dobry Bóg ich za to dziś wysłucha
z naszych modlitw ułożoną pieśń
nadszedł czas odbudowy
znów zalśni hetmańska zbroja
by zdusić węża nienawiści
miłością zalejemy zgniłą
jego pleśń
Tobie dziś
z ręką na sercu zapiszę nowy
fragment historii do wielkiej
księgi
nareszcie sen pokoleń się ziści
i nikt już nie skruszy tej potęgi
spełnią się wreszcie sny
o lepszej przyszłości
gdzie nadzieja i wiara
jak wody rzeki
popłyną wzruszenia łzy
Tobie dzisiaj
z ręką na sercu gram
bo już wreszcie nie jestem sam
słyszę okrzyk radości
niedaleki
Matko
co powróciłaś z dalekiej tułaczki
znów jesteś
Ojczyzno moja
Powracam myślą w te czasy
jak co roku w porze jesieni
kłosy zbóż znów latem
jak ze złota się złocą
na tych polach
gdzie ziarno się urodzi
gwiazdy srebrzą się cichą
już spokojną nocą
bo przecież i słońce
radosne też wschodzi
kiedy dzień co każde rano
budzi się od nowa
i jak ogień płonie
gdy zachodzi czerwienią
orzeł rozpostarł skrzydła
już leci w stronę nieba
to rocznica jest polska
nasza listopadowa
raduje się bardzo serce
poety natchnione
bo krwawiło tyle razy
aż pozostały blizny
na stole pachnie znowu
bochen chleba
zasnęli tylko snem
wiecznym nasi bohaterowie
pochowani w grobach
u matki ojczyzny
historia dzisiaj ich oceni
i za nich wszystko opowie
Bóg w święty dzwon w dzień
oznaczony uderzy
dziękczynienia hymn
dzisiaj za to śpiewamy
nowe obrazy poświęcimy
w rzeźbione misternie ramy
za wiekowe ziemie
które wróciły do Macierzy
i na zawsze tu pozostaną
gdzie polskie powstało plemię